|Wrap Up| Styczeń 2017 roku

     Styczeń był przeciętym miesiącem jeśli chodzi o moje książkowe osiągnięcia. Przeczytałam cztery książki i zrecenzowałam dwa filmy. Jak dotąd wypada mi jedna książka na tydzień, więc jest jak najbardziej w porządku.

Potomkowie - Tosca Lee *

    Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa IUVI. Wciągająca historia dziewczyny, która gotowa była poświęcić wszystkie swoje wspomnienia by ocalić bliskich. Okazało się jednak, że to nie wystarczy...

Kot Bob i ja. Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy - James Bowen *

     Pierwsza autobiografia Jamesa Bowena. Mężczyzna opisuje w niej ja wyglądało jego życie przed poznaniem Boba, co stało się, że spędził dziesięć lat na ulicy i jak zmieniło się jego życie, gdy postanowił zaopiekować się rudzielcem.

Świat według Boba. Dalsze przygody ulicznego kota i jego człowieka - James Bowen *

     W drugiej książce autor opowiada nam przygody jakie przeżył pisząc pierwszą książkę, oraz to, jak jego życie zmieniło się za sprawą Boba. Zdradza nam, jak bardzo jest mu wdzięczy, za to, że po prostu jest.

Kot Bob i jego podarunek - James Bowen *

     Ostatnia jak dotąd książka z przygodami Jamesa i Boba. Tym razem autor skupił się na świętach w grudniu 2010 roku. Całą książkę poświęcił tylko im. Dzięki tym magicznym dniom zauważył, jak bardzo się zmienił. Nie tylko na zewnątrz ale i w środku.

     Kot Bob to postać, którą na długo zapamiętam. Polecam wszystkim zapoznać się z historią Boba i Jamesa.

The Looney Tunes Show * 

     Jako dziecko przepadałam za Zwariowanymi Melodiami. Więc kiedy natknęłam się na "nowy" (mam na myśli nowoczeny) serial z ich przygodami, musiałam go obejrzeć. Trwało to kilka lat, ale w końcu postanowiłam urządzić sobie maraton i obejrzeć wszystkie odcinki. Po kolei. I wiecie co? Było warto. To mój ulubiony serial animowany.

Trolle *

     Nowy film Dream Works'a. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś więcej. Jedyne co zaważyło, że oceniam ten film pozytywnie to muzyka. Była świetna.

     Podobną sytuację mieliśmy z Disco Robaczkami, kiedy film był raczej marny, ale muzyka sprawiała, że nasze nogi same podrygiwały w jej takt.

     Styczeń minął mi niesamowicie szybko i mimo wszystko, uważam, że był pozytywny.  W sumie w tym miesiącu przeczytałam 1 126 stron. A jak Wam poszło?

     Co pojawi się w lutym? Na pewno recenzja Lekko Stronniczy Jeszcze więcej. Może coś Stephena Kinga... A co więcej? To się jeszcze okaże. :)

     Oby luty był bardziej owocny! Zaczytanego miesiąca.

   Domena