"Hilda była córką znienawidzonego hycla - pomocnika kata, dlatego społeczność wioski ją odrzuciła. Nikt nie zbliżał się do nędznej chaty, w której mieszkała wraz z ojcem. Żyła samotnie, znosząc upokorzenia, drwiny i wyzwiska. Tak było aż do chwili, gdy w pobliżu ich chaty odkryto zwłoki czterech zamordowanych kobiet. Wówczas życie Hildy odmieniło się całkowicie."
* * *
Hilda była córką Joela Nattmana- znienawidzonego przez wszystkich hycla. Po śmierci matki nie opuszczała rodzinnej chaty. Zajmowała się wszystkim, gotowała, piekła, sprzątała. Nie miała przyjaciół, a nawet znajomych. Szesnaście lat żyła tam sama, tylko z ojcem, który na wszystko narzekał i wciąż powtarzał jej, że jest nic nie warta. Hilda jednak się nie poddawała, przecież obiecała matce, że zaopiekuje się ojcem...
Mattias i Andreas nie znaleźli sobie wybranek. Żyli tak sami z dnia na dzień. Pewnego dnia Andreas orał pole. Natrafił na coś dziwnego i kiedy odsunął przeszkodę zobaczył trupa kobiety. Wystraszony pobiegł do domu i posłał po wójta. Później okazało się, że trupów jest aż cztery. Wszystkie to bogate kobiety, każda zabita w mniej więcej równym odstępie czasu. Nowy wójt, pochodzący z Niemiec, wmawia wszystkim, że to sprawka wilkołaka. Przerażeni ludzie w to wierzą. Tymczasem wójt wmawia wszystkim też, że zakopane tam kobiety były czarownicami i czym prędzej pali ciała. Pierwsze podejrzenia padają więc na hycla, wieśniacy atakują go. Poważnie pobitego znajduje Andreas. Wiezie go do jego chaty.
Hilda jest onieśmielona i oczarowana. Ugościła jego, a także Mattiasa, który szybko przybył by zbadać chorego. Było to dla dziewczyny niesamowite wydarzenie. Pierwsi w jej życiu goście. I to jeszcze tak wysoko postawieni. Dziewczyna jest zauroczona Andreasem. Wójt za wszelką cenę oskarża naszych bohaterów. A oni na własną rękę próbują znaleźć mordercę. Chcąc ostrzec podejrzanych o zbliżającym się przesłuchaniu wójta, Andreas pojechał ostrzec też Hildę. Dziewczyna przerażona znajduje na podwórku znak śmierci, który symbolizować ma nagłą śmierć chorego. Obiecał, że przyjedzie następnego ranka.
Rano więc przygotowała wszystko. Nazbierała malin, wydoiła krowę, przygotowała chleb i piękny strój. A kiedy wróciła z obory, postanowiła obudzić ojca. Weszła do jego pokoju i przerażona uciekła. Jej ojciec wisiał na sznurze pod powałą. Pobiegła do Lipowej Alei po pomoc. Oczywiście ją otrzymała. Mattias potem zbadał jej ojca i odkrył, że najpierw został zabity, a dopiero później powieszony. Rodzina zaproponowała Hildzie, żeby zamieszkała w Elistrand razem z Gabriellą, Kalebem, Eli oraz gromadą przygarniętych dzieci, rodzina założyła tam swego rodzaju sierociniec. Dziewczyna zgodziła się i pojechała wcześniej z Andreasem po swoje rzeczy. Po drodze tak bardzo się rozgadała, że kiedy wrócili, wiedział o niej praktycznie wszystko.
Tę ostatnią noc spędziła w Grastensholm. Jesper próbował się do niej dobrać, był bowiem bardzo zaangażowany w poszukiwanie małżonki... Na szczęście Mattias ją obronił. Następnego dnia odbył się pogrzeb jej ojca. Poszła do starego domu by zaczekać tam na kościelnego i razem z nim udać się na pogrzeb. Usłyszała coś niepokojącego. Jaby posapywanie, gdzieś na dole. Kiedy przyjechał kościelny, poprosiła go o pomoc. Tamten niezadowolony zszedł do piwnicy i znalazł kępę szarej sierści. Wystraszeni szybko zabrali ciało jej ojca i ruszyli w stronę cmentarza. Ludzie nie lubili jej. Słyszała, że samobójca nie powinien być chowany na święconej ziemi. Na szczęście pojawiła się przy niej rodzina z Lipowej Alei i Grastensholm i ludzie zaczęli się inaczej do niej odnosić.
Andreas zadurzył się w Eli, ta natomiast zwierzyła się Hildzie, że jest w kimś zadurzona, nie powiedziała jednak w kim. Andreas szybko zrozumiał, że obie dziewczyny coś do niego czują i poprosił Mattiasa, by zajął się Hildą. Ten się zgodził i poszedł z nią pomówić. Wyznał jej, że po tragicznych wydarzeniach z dzieciństwa ma teraz koszmary i lunatykuje i nie chce mieć przez to żony, nie mógłby obarczać jej tym problemem. Oznajmia jej, że gdyby nie to to by jej się oświadczył. Później okazało się, że mówił zupełnie poważnie... Andreas oświadczył się Eli, dziewczyna jest niesamowicie szczęśliwa. Hilda w dziwny sposób odkrywa, że cieszy się jej szczęściem, nie jest zazdrosna. To chyba znaczy, że tak naprawdę go nie kochała... Jest za to coraz bliżej z Mattiasem. Razem znajdują jej kota. Długo rozmawiają na wiele tematów. Mattias wyznaje jej miłość.
Do parafii przyjeżdża mężczyzna poszukujący swojej siostry. Jej opis odpowiada jednej z kobiet, które znaleźli na polu. Mężczyzna jest załamany, oddaje Mattiasowi i Andreasowi swój list od siostry. Jest w nim napisane, że zgłosiła się do swego rodzaju swatki, madame Svane. Udają się więc do niej, mówią jak wygląda sprawa. Kobieta wyznaje im, że zgłosił się do niej pewien mężczyzna i otrzymał namiary do czterech kobiet z bogatego domu. Podał się za Meidena.
Mężczyźni są rozdarci. Ich krewniak? Mattias? Czy jego ojciec? To niemożliwe. Hilda zakochała się w Mattiasie i bardzo się o niego boi. Kiedy wójt dowiedział się, jak brzmi nazwisko oskarżonego, uradowany postanowił aresztować ojca Mattiasa. Przerażona Hilda oznajmia wszystkim, że wie, kto jest wilkołakiem. Plotki szybko się rozchodzą. Tymczasem Hilda miała po prostu pomysł, jak odwlec tę sprawę. Chciała posłużyć za przynętę. Miała podczas pełni, nocą udać się do domu, rzekomo po dowód, który znalazła. Tymczasem mężczyźni czatowali po drodze w strategicznych punktach, gdyby miała zostać zaatakowana przez wilkołaka.
Dziewczyna jest przerażona. Okropne myśli krążą jej po głowie. Boi się, że jest sama, że nikogo nie ma, że coś ją śledzi. Słyszy szelesty i sapanie. Dociera jednak bezpiecznie do chatki, po ciemku po niej krąży niby czegoś szukając a potem cała w nerwach wychodzi. Wraca przez las i odkrywa, że naprawdę coś za nią jest. Widzi wilcze oczy. Zaczyna uciekać. Gubi się w lesie i potyka. Jak się okazuje potknęła się przez śpiącego mężczyznę. Poczuła od niego piwo. Od razu zrozumiała, że to miał być jej strażnik i że jest zupełnie sama bo ich wszystkich ktoś po prostu nie tyle upił, co uśpił. Ucieka dalej w końcu chowa się w ciasnej grocie, gdzie chowała się kiedy była mała.
Widzi wilkołaka. Duże zwierze o trzech łapach i wspaniałym ogonie. Oświetlony przez światło księżyca. Przerażona zakrywa oczy a kiedy znowu patrzy w tamtym kierunku wilkołak stoi na dwóch nogach. Wygląda jak potworny człowiek. Trochę zdeformowany, pokryty sierścią z ogonem, pazurami i spuszczonymi uszami.
W oddali słyszy nawołujące ją głosy. Wilkołak ucieka a dziewczyna ostatnimi siłami prosi o pomoc. Zostaje uratowana. Okazuje się, że naprawdę ktoś dosypał im jakiś środków nasennych i dziewczyna przez większość czasu była sama. Mattias opiekuje się przerażoną dziewczyną.
Odkrywają w końcu, kim jest wilkołak, tego nie zdradzę, znowu panuje spokój. Mattias oświadcza się Hildzie. Wkrótce odbywają się dwa śluby a Eli, Hilda i Gabriella spodziewają się trzech nowych potomków! Eli urodził się syn- Brand Niklas Kaleb. Hilda urodziła dziewczynkę- Irmelin. A Gabriella także doczekała się córki- Villemo. Jesper, który się ożenił także został ojcem! Urodził mu się syn.
* * *
Mam wrażenie, że w ta część była wyjątkowo krótka! Szybko mi się ją czytało. Muszę przyznać, że coraz więcej autorka wplata tutaj elementów różnych zagadek i wątków kryminalnych. Robi się ciekawie.
Autor: Margit Sandemo
Rok powstania: 1982
Stron: 256
Pozdrawiam
Domena
Komentarze
Prześlij komentarz