Przejdź do głównej zawartości

Polecane

|Recenzja serialu| House of Cards

      Odkąd mam Netflixa seriale stały się moją pasją. Spędzam na ich oglądaniu naprawdę sporą część dnia. Na szczęście robię dużo rzeczy w trakcie oglądania, no cóż... Mulititasking to chyba moje główne uzależnienie 😉      O tym serialu było głośno i ja oczywiście zastanawiałam się, czy jest on naprawdę tak dobry. Nie spodziewałam się niczego wielkiego, bo w końcu serial o polityce... Czy ja wiem? Staram się unikać takich tematów w swoim otoczeniu. Okazało się, że kompletnie nie miałam racji. *     *     *      Serial składa się z 6 sezonów . Każdy po 13 odcinków (z wyjątkiem ostatniego, który ma ich zaledwie 8, ale ostatni sezon w ogóle jest wyjątkowy). Odcinki mają po ok. 52 minuty , co daje nam ponad 63 godziny .      Powstawał on w latach 2013 - 2016 i legalnie obejrzeć możemy go wyłącznie na Netflixie.      Farncis Underwood jest wysoko postawionym człowiekiem. Z pozoru wydaje się, że to nie on rządzi w polityce. Prawda jest taka, że ten geniusz wie za jakie sznurki pociągnąć,

Małe ogniska - Celeste Ng

W Shaker Heights, spokojnym, postępowym miasteczku na obrzeżach Cleveland, wszystko zostało zaplanowane – począwszy od rozkładu krętych dróg, przez kolory domów, na pełnych sukcesów życiach jego mieszkańców kończąc. A nikt nie uosabia lepiej ducha tego miejsca niż Elena Richardson, która uważa, że najważniejsze jest trzymanie się zasad. 

Mia Warren – enigmatyczna artystka i samotna matka – wchodzi w ten zamknięty, idylliczny świat wraz ze swoją nastoletnią córką Pearl i wynajmuje od Richardsonów dom. Ich życie, tak odmienne od życia gospodarzy, zaczyna się z nimi zlewać i burzyć starannie zbudowane rusztowanie podtrzymujące ich światopogląd.

Gdy przyjaciele Richardsonów chcą zaadoptować dziecko o chińskich korzeniach, wybucha wojna o prawa do opieki, która dzieli całe miasteczko i stawia Mię i Elenę po dwóch różnych stronach barykady. Nieufna wobec Mii i jej motywów, Elena jest zdeterminowana, by odkryć sekrety z jej przeszłości. Lecz za swoją obsesję przyjdzie jej zapłacić nieoczekiwaną i druzgocącą cenę.

„Małe ogniska” to powieść, która zgłębia wagę tajemnic, naturę sztuki i tożsamości oraz niemal zwierzęcą siłę matczynej miłości, jak również niebezpieczeństwa czyhające za przekonaniem, że trzymanie się zasad może nas obronić przed katastrofą.

*     *     *

     Czy w miasteczku idealnym cokolwiek może pójść nie tak? Życie toczy się powoli i spokojnie. Czasem pojawiają się mniejsze lub większe skandale, nastolatki szepczą o ostatniej domówce, a dziennikarze piszą o samych dobrych sprawach...

"Zmiany nie są czymś, co się po prostu przytrafia (...) Muszą być zaplanowane."

     "Małe ogniska" to historia o życiu grupy nastolatków, ich matek oraz tym co dzieje się w okół. Mia wraz z córką, Pearl, wynajmują mieszkanie od Państwa Richardsonów. Pearl szybko zaprzyjaźnia się z ich dziećmi - Moody'm, Lexie, Trip'em a nawet z "czarną owcą" rodziny - Izzy.

     Między bohaterami dochodzi do wielu zawirowań i ich nastoletnie życie nie jest tak piękne i spokojne jak wyobrażają sobie ich rodzice. Mają swoje problemy i sekrety. Kiedy jednak miasteczko zaczyna wrzeć z powodu głośnej sprawy porzuconego dziecka - wszystko zaczyna się jeszcze bardziej komplikować.

"Dla rodziców dziecko jest czymś więcej niż osobą, jest miejscem, rodzajem Narni, rozległą i wieczną krainą (...) W miejscu tym można było szukać schronienia, o ile się wiedziało, jak do niego wejść."

     Mia wspiera swoją przyjaciółkę z pracy, która chce odzyskać swoje własne dziecko. Zostało ono przygarnięte przez małżeństwo z miasteczka, tuż po tym jak kobieta w przypływie załamania nerwowego porzuciła je.

     Pani Richardson wspiera natomiast swoją przyjaciółkę, która jest w trakcie adopcji dziecka. Dowiedziawszy się, że jej lokatorka stoi po drugiej stronie barykady, nie mogła się powstrzymać - postanowiła dowiedzieć się, co takiego kryje tajemnicza Mia.

     Matka Pearl skrywa od wielu lat pewną niezwykle ważną tajemnicę, którą nie podzieliła się z nikim. W końcu każdy z nas wolałby, żeby jego tajemnice pozostały tajemnicami... Izzy odkrywa w Mii bratnią duszę. Artystka staje się dla niej czymś w rodzaju guru i to przy niej dziewczyna odkrywa kim naprawdę jest, otwiera się i pokazuje swoją wrażliwość.

"Czasem trzeba wszystko spalić do gołej ziemi, żeby móc zacząć od nowa. Ale po pożarze gleba staje się żyźniejsza i mogą na niej wyrosnąć nowe rośliny."

*     *     *

źródło - oficjalna strona autorki
     To co zaprezentowała w tej książce Celeste Ng jest... po prostu niesamowite. Kilka razy łapałam się na tym, że narracja płynnie prowadziła mnie w zupełnie inne miejsce. Tak spójnie wątki łączyły się ze sobą, że nawet nie zauważałam kiedy scena w kuchni prowadziła mnie do retrospekcji sprzed dwudziestu lat. Łapałam się na tym z myślą "Wow?! Jak w ogóle do tego doszło?".

     Tak samo dzieje się, kiedy rozmawiacie z przyjacielem. Zgrabnie przechodzicie z jednego tematu na drugi i nagle zauważacie, że rozmowa o zakupach przerodziła się w filozoficzne rozmyślania nad sensem życia. To ten sam poziom.

     Autorka prowadzi nas za rączkę po wątkach tej historii, zdradza tajemnice a wszystko to dzieje się tak naturalnie i płynnie, że nawet nie potrafię sobie przypomnieć jak do tego doszło, przecież jeszcze przed chwilą nic niepokojącego się nie działo!

     Wiemy więcej niż bohaterowie, ale jest to jedna z niewielu książek, w której to zupełnie nie przeszkadza. Niewiedza bohaterów wydaje nam się oczywista. Nie są oni "ślepi" na poszlaki - po prostu tych poszlak nie ma.

     Myślę, że właśnie dzięki tej narracji książka tak bardzo mi się podobała. Jest to coś co od razu rzuciło mi się w oczy i zostało takie aż do końca. Jakże cudownie byłoby, gdyby wszyscy autorzy potrafili prowadzić historię w ten sposób... 

Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Papierowy Księżyc.

Autor: Celeste Ng
Stron: 421
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

   Domena

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty