Przejdź do głównej zawartości

Polecane

|Recenzja serialu| House of Cards

      Odkąd mam Netflixa seriale stały się moją pasją. Spędzam na ich oglądaniu naprawdę sporą część dnia. Na szczęście robię dużo rzeczy w trakcie oglądania, no cóż... Mulititasking to chyba moje główne uzależnienie 😉      O tym serialu było głośno i ja oczywiście zastanawiałam się, czy jest on naprawdę tak dobry. Nie spodziewałam się niczego wielkiego, bo w końcu serial o polityce... Czy ja wiem? Staram się unikać takich tematów w swoim otoczeniu. Okazało się, że kompletnie nie miałam racji. *     *     *      Serial składa się z 6 sezonów . Każdy po 13 odcinków (z wyjątkiem ostatniego, który ma ich zaledwie 8, ale ostatni sezon w ogóle jest wyjątkowy). Odcinki mają po ok. 52 minuty , co daje nam ponad 63 godziny .      Powstawał on w latach 2013 - 2016 i legalnie obejrzeć możemy go wyłącznie na Netflixie.      Farncis Underwood jest wysoko postawionym człowiekiem. Z pozoru wydaje się, że to nie on rządzi w polityce. Prawda jest taka, że ten geniusz wie za jakie sznurki pociągnąć,

Ukrainka - Barbara Kosmowska

"Współczesna Warszawa. Z pociągu ze Lwowa wysiada Iwanka Matwijenko, młoda wiolonczelistka. Przyjechała do pracy. W Polsce chce zarobić na dom, który dzielić ma z Mykolą, także muzykiem. Jej narzeczony przetarł już polskie szlaki- od jakiegoś czasu mieszka w stolicy, za dnia rozwozi pizzę, a wieczorami grywa jazz, tymczasem w knajpie, za darmo. Gdy jadą taksówką do wynajętego mieszkania na Bielanach, Warszawa wygląda jak miasto ze snu...

Miłość i marzenia o lepszym życiu. Złudzenia, zazdrość i pogarda. Przejmująca powieść. Ukrainka mówi więcej o życiu imigracji zarobkowej w Polsce niż raporty socjologów i dziennikarzy.

Miałam rano wsiąść do pociągu i wracać do Warszawy, ale nad ranem zaczęłam czytać tę książkę. Potem pomyślałam, że polecę samolotem, później. Odwołałam wszystko, zostałam w hotelu, przeczytałam i dopiero zaczęłam żyć na nowo. Nie można się oderwać, nie można opuścić bohaterki. A potem nie można zapomnieć.
Krystyna Janda"

*     *     *

     Kiedy byłam w połowie książki sądziłam, że napisanie recenzji będzie łatwe. Tak jak ta książka. Ale kiedy ją skończyłam... nie mam pojęcia co napisać.

     Zacznę od tego, że książkę dostałam za wyniki w nauce (nie, nie mam i nigdy nie miałam czerwonego paska. Po prostu mało brakowało, ale nagrodę dostałam i tak). Planowałam ją przeczytać w wolnej chwili, nie spieszyło mi się. Ale któregoś dnia spotkałam mojego wychowawcę, który zaczął mnie o nią wypytywać. Stwierdziłam, że nie uniknę tych pytań we wrześniu, więc powinnam ją przeczytać. Sama sobie ją wybrałam (miałam jeszcze jedną do wyboru), więc nie było to dla mnie specjalnie przykre.

Uważaj ty, Iwanka, byle iskra wszystko spali i sama zginie.  A ogień miłości najgorszy, bo nie ma na niego wody. Nawet łzy twoje nie pomogą...

     Szczególnie, że książka jest naprawdę przyjemna! Pisana w zupełnie inny sposób! Zdania są inaczej złożone, takie... inne. Naprawdę miło się ją czyta. Aczkolwiek nie zgadzam się z powyższą opinią Pani Krystyny Jandy... Ja nie miałam najmniejszych oporów, żeby ją odłożyć i zrobić sobie przerwę. Była naprawdę fajna, ale nie, żeby porywała aż tak, by odwoływać wszystko...
     Jest mało dialogów, ale tego się nie dostrzega. Narracja jest prowadzona w taki sposób, że nie wiadomo kiedy a zagłębiamy się w myśli naszych bohaterów, kiedy odkrywamy, że to tylko ich wyobraźnia, znów okrutnie lądujemy w rzeczywistości. To bardzo umila czytanie. Jest takie... płynne.
     Nie ma konkretnych rozdziałów. Poszczególne części tekstu dzielą nagłówki typu "Żoliborz. Willa Wolskich" albo "Warszawa. Bielany". To sprawia, że możemy przerwać kiedy chcemy, bo te "działy" są stosunkowo krótkie.

Bo teraźniejszość to plan budowy. Na budowę wstęp wzbroniony- wyjaśnia sobie, układa staranne usprawiedliwienie. Póki co trzeba po tej budowie chodzić ostrożnie, rozglądać się, poznać wszystkie niebezpieczeństwa.

     Iwanka przyjeżdża do obcego kraju, jest jej ciężko. Ma chłopaka, ale nie ma znajomych ani pracy. Szybko jednak udaje jej się zatrudnić jako pomoc domowa. Może nie jest to spełnienie jej marzeń, ale dobrze wie, że na wymarzony dom musi zarobić.

*     *     *

Znalezione obrazy dla zapytania barbara kosmowska
     Książka mi się podobała. Naprawdę. Dopóki nie skończyłam jej czytać. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego autorka tak okrutnie potraktowała Iwankę. Kiedy byłam mała byłam kiedyś na spotkaniu autorskim z panią Barbarą Kosmowską. Kupiłam wtedy jedną z jej książek. "Puszkę". Kobieta jest niesamowicie sympatyczna. Jej książka mi się podobała. Stwierdziłam, że pewnie Ukrainka, też będzie przyjemna. Była. Dopóki autorka nie zrobiła z Iwanką to co z nią zrobiła! Nie mogę nic powiedzieć, bo nie chcę spoilerować. Naprawdę się zawiodłam... Ta książka miała mówić "więcej o życiu imigracji zarobkowej w Polsce niż raporty socjologów i dziennikarzy" i jeśli każdy kto przyjeżdża do Polski dla zarobku na imigrację tak kończy, to mam prośbę. NIE PRZYJEŻDŻAJCIE TU bo skończycie jak Iwanka! Naprawdę się zawiodłam.

Bezcenne są tylko pochwały wrogów.

     Książka jest przyjemna. Jeśli nie wiecie jak wygląda imigracja zarobkowa (w jakimkolwiek kraju) to faktycznie sporo się z niej dowiecie. Ja akurat wiem, więc to nie była żadna nowość. Jasne, przeczytajcie ją! :) Jestem ciekawa waszej opinii. Jest mi bardzo przykro, że muszę napisać tyle złych rzeczy o niej, ale naprawdę się zawiodłam. I gdyby nie koniec, którego nikt się nie mógł spodziewać (bo to w ogóle nie pasowało do żadnego wątku!) moja recenzja byłaby pozytywna. Przykro mi...

     Autor: Barbara Kosmowska
     Wydawnictwo: W. A. B.
     Data powstania: 20 maja 2013
     Stron: 321

Komentarze

Popularne posty