Josiah Wimbourne pewnej nocy wraca ranny do domu. Wyznaje swej córce Raine zaskakującą prawdę: to on jest osławionym Łotrem z Kinghtsbridge, który napada na bogatych podróżnych, by rozdawać pieniądze biednym. Jego dni na wolności są policzone. Sędzia już podąża jego tropem. Raine postanawia pomóc ojcu. Jest odważna i pełna fantazji, zawsze marzyła o przygodach. Aby zmylić sędziego, przebiera się w męski strój i kontynuuje dzieło Łotra z Kinghtsbridge.
Szczęście jej sprzyja aż do chwili, gdy zostaje zatrzymana przez młodego arystokratę, Philippey'a Gautiera, na którego powóz napadła. Philippe, urzeczony urodą i odwagą Raine, proponuje jej układ- dzięki temu rodziny obojga mogłyby uratować swój honor. Tylko czy Raine zgodzi się zapłacić cenę, jaja się z tym wiąże?
* * *
Recenzja z opóźnieniem. Ale to nic. Wszystko nadrobimy.
Kiedy czytałam opis myślałam, że jak się poznają to jedynym sposobem na "uratowanie honoru rodziny" jest ogłoszenie zaręczyn. Myliłam się. Nasi bohaterowie o zaręczynach nie pomyśleli. Byli sobie potrzebni w innych celach, które miały pomóc rozwikłać zagadkę Egipskiego skarbu należącego do ojca Philippey'a.
Młodzieniec podróżuje chcąc znaleźć człowieka grożącego jego rodzinie. Brat Philippey'a kolejny raz wylądował w więzieniu, tym razem niesłusznie oskarżony, więc Philippe chce go oczyścić z zarzutów.
Tymczasem młoda Raine Wimbourne chcąc uratować ojca przed śmiercią, przebiera się w męski strój i rabuje bogatych, by zwrócić na siebie uwagę sędziego. To miał być jej ostatni skok. Postanowiła posunąć się do czego większego i napaść na powóz jadący inną drogą niż ta gdzie zwykle rabowała.
Niestety był to powóz Philippey'a. Wraz z przyjacielem Carlosem pojmali łotra i uwięzili w powozie. Wkrótce Philippe odkrywa, że więzień jest kobietą.
Philippe wprowadza młodą Raine, wychowaną w francuskim klasztorze, w zupełnie inny świat. Wykorzystuje ją do własnych celów. Dziewczyna wykazuje się odwagą, determinacją i sprytem w relacjach ze wszystkimi spotykanymi na swojej drodze mężczyznami. Ale przede wszystkim ma dobre serce. Co w końcu zaczyna się udzielać Philippey'owi... Nasz bohater zaczyna się od niej uzależniać.
* * *
Momentami się wzruszałam, chociaż zupełnie się tego nie spodziewałam. Pod koniec zaczynała już mnie nudzić. Zaczynając czytać można się domyślić jak ta książka się skończy a to że bohaterowie przez 300 stron się tego wypierają staje się w końcu trochę irytujące.
Bardziej podobała mi się ta książka niż recenzowana wcześniej "Intryga i Namiętność".
W ten sposób zakończyliśmy Miesiąc z Rosemary Rogers.
Autor: Rozemary Rogers
Wydawnictwo: Harlequin
Stron: 380
Rok napisania: 2007
Pozdrawiam
Domena
Komentarze
Prześlij komentarz