Porywająca akcja, miłość i intryga w Anglii i Rosji na początku XIX wieku!
Bracia bliźniacy, podobni do siebie jak dwie krople wody, różnią się temperamentem. życie księcia Stefana jest zagrożone, więc jego brat awanturnik Edmond wraca z Petersburga, by go chronić. Chce wykorzystać podobieństwo i zastawić pułapkę na zamachowców. Jest przekonany, że nikt go nie zdemaskuje. Jednak młodziutka piękność, Brianna Quinn, szybko odkrywa mistyfikację. Sytuacja skomplikuje się, gdy przystojnego Edmonda i czarującą Briannę połączy burzliwa namiętność...
* * *
Tak więc rozpoczynamy Jesień z Harlequinem!
Edmond Huntley miał wiele kochanek, awanturnik i zaufany człowiek cara Aleksandra Pawłowicza. Dowiaduje się, że jego brat bliźniak, spokojny Stefan, zajmujący się swoją posiadłością, rolą i innymi dorobkami, znalazł się w sporych kłopotach. Mianowicie ktoś próbował go zabić. Edmond rzuca wszystko i jedzie do Anglii by zająć miejsce brata i dorwać zamachowca.
Brianna jest napastowana przez ojczyma, który wprost zapowiada jej że planuje ją wywieźć, w jakim celu chyba nie muszę mówić... Prawdziwy ojciec Brianny przed śmiercią przekazał ją pod opiekę Stefana, więc młodzieniec stał się jej jedyną nadzieją na ucieczkę przed obleśnym ojczymem.
Kiedy dowiaduje się, że Stefan ma pojawić się na balu kurtyzan wymyka się z domu by go odnaleźć. Szybko jednak orientuje się, że młodzieniec który odmawia jej pomocy to nie Stefan, ale Edmond. Tak wszystko się zaczyna.
Jakby tego było mało Edmond jest wplątany w spisek przeciwko carowi...
* * *
Czytałam sobie po jednym, czasem po dwa rozdziały wieczorem, przed snem. Przyjemnie się czytało. Nie powiem, żeby jakoś bardzo mnie wciągnęła, szczególnie ujęła czy coś w tym rodzaju. Była po prostu ciekawa, dobrze pomyślana no i romantyczna. Spory plus należy się też za okładkę. Okładki z tej serii są przecudowne, choć ta akurat jest z nich wszystkich najbrzydsza! A przynajmniej z tych, które mam. Niemniej wciąż uważam, że jest naprawdę ładna.
Warto też zwrócić uwagę na to, że w harlequinach ciężko jest znaleźć jakiś błąd w tłumaczeniu, literówkę, czy tym podobne. Po prostu im się to nie zdarza. A na przykład w młodzieżowych wciąż i wciąż. Jak nie literówka to beznadziejnie sklecone zdanie... Te książki należą do takich, które miło się czyta wiedząc, że ktoś naprawdę przed wydaniem sprawdzał czy wszystko jest na miejscu...
Ciekawostka: Powieść ukazała się poprzednio pod tytułem Bezdroża namiętności.
Autor: Rosemary Rogers
Wydawnictwo: Harlequin
Stron: 396
Rok napisania: 2008
Pozdrawiam
Domena
Komentarze
Prześlij komentarz