Odkąd mam Netflixa seriale stały się moją pasją. Spędzam na ich oglądaniu naprawdę sporą część dnia. Na szczęście robię dużo rzeczy w trakcie oglądania, no cóż... Mulititasking to chyba moje główne uzależnienie 😉 O tym serialu było głośno i ja oczywiście zastanawiałam się, czy jest on naprawdę tak dobry. Nie spodziewałam się niczego wielkiego, bo w końcu serial o polityce... Czy ja wiem? Staram się unikać takich tematów w swoim otoczeniu. Okazało się, że kompletnie nie miałam racji. * * * Serial składa się z 6 sezonów . Każdy po 13 odcinków (z wyjątkiem ostatniego, który ma ich zaledwie 8, ale ostatni sezon w ogóle jest wyjątkowy). Odcinki mają po ok. 52 minuty , co daje nam ponad 63 godziny . Powstawał on w latach 2013 - 2016 i legalnie obejrzeć możemy go wyłącznie na Netflixie. Farncis Underwood jest wysoko postawionym człowiekiem. Z pozoru wydaje się, że to nie on rządzi w polityce. Prawda jest taka, że ten geniusz wie za jakie sznurki pociągnąć,
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
|Recenzja filmu| Turbo
Znów DreamWorks. Turbo swoją premierę miał 17 lipca 2013 roku (w Polsce 27 września 2013).
* * *
Po wpisaniu "turbo" w grafice Google wyskoczyły mi zdjęcia metalowych części (czego się oczywiście spodziewałam). Nie spodziewałam się jednak, że będą one TAK BARDZO przypominały skorupę ślimaka! Śmiem podejrzewać, że to właśnie mogło zainspirować twórców... W większym lub mniejszym stopniu. Zresztą... Sprawdźcie sami! Co Wam to przypomina?
* * *
Teoś jest ślimakiem. Trochę innym niż reszta, ale jednak ślimakiem. Wraz z bratem, Czet'em dnie spędzają na pracy w pobliskim ogrodzie przy hodowli pomidorów. Nocami Teoś sprawdza swoje możliwości, ciężko trenuje i ogląda wyścigi. A przede wszystkim marzy!
Zamiłowania Teosia przysparzają wielu problemów i pewnego dnia ślimak omal nie traci życia. Chwilę później ulega kolejnemu wypadkowi, który odmienia jego los. Pod wpływem Nitro zyskuje on niesamowite właściwości - między innymi szybkość.
Przez wybryki Teosia szefostwo zwalnia go i jego brata przy okazji też. Spotyka ich kolejny wypadek, trafiają na ulicę i zostają złapani przez sympatycznego pulchnego dostawcę tacosów! Okazuje się, że na imię mu Tito i w wolnych chwilach zajmuje się... wyścigami ślimaków! Tak właśnie zaczyna się wielka przygoda Teosia, który od teraz nazywać się będzie Turbo.
* * *
Oglądałam ten film co najmniej pięć razy w różnych odstępach czasu. Muszę przyznać, że o ile za pierwszym razem wydał mi się średni, tak za każdym kolejnym coraz bardziej mi się podobał!
Przesympatyczne ślimaki i szybkie samochody, czego chcieć więcej?
Jaki niesie za sobą przekaz? Że warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia, choćby nie wiem co! Może też, że nie zawsze nasi idole są tacy jak nam się wydaje...
Komentarze
Prześlij komentarz